Widok był przerażający. Ludzie nie spodziewali się tak ogromnej fali, a kiedy komunikaty nie budziły już wątpliwości często nie było czasu ratować dobytku. Życie ludzkie było najcenniejsze. Patrząc na zalane auta widzieliśmy tam cały przekrój motoryzacji lat 90. Najwięcej oczywiście było pojazdów rodzimej produkcji, ale podobnie jak na drogach pojawiało się dużo używanych samochodów z zachodu. Na nadwoziach był charakterystyczny osad pokazujący, dokąd sięgała woda, ale wiele z nich zostało przestawionych przez ogromną falę, która zgarniała je jak zabawki, zatrzymując na drzewach czy ogrodzeniach.